Zespół Szkół
im. Mikołaja Kopernika

ul. Racławicka 2
66-620 Gubin
tel./fax 068 455 81 46

e-mail: jjedynkagubin@poczta.fm
Historia Dokumenty Terminy zebrań Pedagog SP nr 1 Osiągnięcia Terapia logopedyczna
Rekrutacja Plan lekcji Terminy rad pedagogicznych Pedagog gimnazjum Projekty Gabinet terapeutyczny
Aktualności
Wyniki konkursu "Wierszyki łamiące języki" 2013r.

Na konkurs wpłynęło z klas I-III jedenaście wierszy, a z klas IV-VI siedem. Niektóre wiersze to plagiaty - przepisane z Internetu lub innych źródeł, zostały odrzucone.

Jury w składzie:
logopeda - pani Renata Kuczyńska-Wichmann, polonistka - pani Agnieszka Maciąg, pielęgniarka - pani Grażyna Kufczyńska wyłoniło zwycięzców.

Laureaci otrzymują dyplomy, książki i słodkie niespodzianki, a pozostali nagrody pocieszenia w postaci czekoladowych lizaków.

Gratulujemy wszystkim nagrodzonym               i wyróżnionym uczestnikom konkursu.

Laureaci i wyróżnieni:
Klasy I-III
I miejsce Roksana Adamska "Szczotka"
II miejsce Maja Pawlik "Żółw i przyjaciele"
III miejsce Ziemowit Witczak "Jestem hardkorem"

Wyróżnienia:
Wiktoria Rosińska "Wiśnia" i Wiktoria Jabłońska "Ile dzieci"

Klasy IV-VI
I miejsce Aneta Trąkowska "Kotek"
II miejsce Patrycja Szczerbanowicz "Dżdżownica w dżungli"
III miejsce Kamil Pietkiewicz "Jamnik Rulon"

Wyróżnienie

Dominik Maciejewski "Jola lojalna"


 
Nagrodzone i wyróżnione wierszyki
"Szczotka"
 
Roksana Adamska

Szczotka szczotkę szczotkowała,
a ta taka sucha,
że domyć się nie chciała.
Na to krzyczy Szczepan duży.
Basta! Dość już tej podrózy
trzeba szybko wody użyć.
Szast prast chlup tą wodą,
i szamponem i odżywką.
O! Szczoteczka już jak nowa.
A Szczepana boli głowa,
bo każdy, nawet dziecko wie,
że by być czystym...
wody i mydła używa się.
"Żółw i przyjaciele"
Maja Pawlik


W dżdżysty poranek
szeroką szosą
szedł żółty żółw boso.

Zawsze wszyscy go proszą.
Nawet, gdy we wrzosach
maszeruje rosą.

Dżdżownica, żyrafa
dobrze go znają
z jego pomocy też korzystają.

Bo bardzo się kochają,
o wzrost i szybkość
nie pytają.
"Jestem hardkorem"
Ziemowit Witczak

Jestem hardkorem
bo jeżdżę motorem:
wrr... grr... mrr...
Jestem hardkorem
bo jeżdżę traktorem:
trr... drr... mrr...
Niestety czasami
przesadzam z humorem.
wrr... grr... mrr... trr... drr... brr...
I obracam wszystko w żarty
bo mam nos zadarty.
"Ile dzieci"
Wiktoria Jabłońska

Renia jedna, Renia druga,
Renia trzecia, Renia czwarta,
dwie Jadwisie, trzy Marysie,
jedna Ewa, jedna Krysia,
jedna Marta, Franek, Janek,
Tomek, Romek, Antek, Olek,
Radek, Czesio, Grześ i Wiesio.
Ile dzieci mamo.
Bolki, Józki małe, mniejsze.
Jaśki, Staśki duże, większe,
zatoczyli koło.
Mamusiu wesoło.
Bo ja sobie stoję w kole
i wybieram kogo wolę!
"Kotek"
Aneta Trąkowska


Rudy kotek w kolorowym garniturku
gra na trąbie serenadę na podwórku,
serenadę gra na trąbie,
rabarbarem drewno rąbie,
rekinami dyrygując w rybim chórku.
Bury kotek w okularach i turbanie
turla perły po królewskiej porcelanie,
na organkach ćwiczy chorał,
zagłuszając cały morał.
"Dżdżownica z dżungli"
Patrycja Szczerbanowicz

Węszy szczur, czegoś szuka
znalezienie to nie sztuka,
tego czego szczur wciąż szuka.

Przyszła mysz, zapiszczała
i pod szafę się schowała.
Co tak myszę przestraszyło,
że tak myszą pogoniło?

To nie szczur był przyczyną,
to dżdżownica ze swą rodziną.
Dżdżownica z dżungli przyjechała
i przywitać się z nią chciała.

A, że nową perukę miała
to mysz jej nie poznała.
Z tego morał bardzo prosty,
nie ubieraj nowej peruki w gości.
"Jamnik Rulon"
Kamil Pietkiewicz


Rulon jest podobny do jamnika.
W jego pysku nie tylko karma znika.
Kiełbasa, serek i ulubiona kredka Natalii,
nawet serweta babci Rozalii.
Rulon lubi długie spacery po lesie,
nieraz tacie gazetę w pysku przyniesie.

Piłka to Bartka wielka pasja,
od rana tylko by z piłką hasał
tata, mama, Natalka, Rulon i ja.
Mama dostała specjalne zadanie -
zaraz się ciepło ubierze i na bramce stanie.

Mama hoduje zioła,
tata skleja modele.

Bartek zbiera piłki,
a ja ciekawe kamienie.
Natalka zamki i maty z klocków buduje.
A co Rulon kolekcjonuje?

"Wiśnia"
Wiktoria Rosińska

Czerwona czereśnia z szanowną szarlotką,
czekały na szerokim stole przypatrując się gościon.
Uczta to była szeroko pojęta,
szczodra czekolada była szczerze wstrząśnięta.
Szaszłyk szukał swym wzrokiem szarmanckiego kawioru,
czyżby szykowało się szaleństwo ze szczyptą czarnego humoru?
Rzecze szynka swoje cztery grosze:
"czas szybciutko się wyszykować,
wszakże będę zjedzona,
 to czysta przyjemność się mną rozkoszować".
Chleb sczerstwiał słysząc szelest szeptu wiśni,
która szczególnie o nim szeptała szarlotce plotkę,
że niby szerokim łukiem będzie go omijać,
bo czerwona szminka tak jej poradziła.
Czosnek czuł rozczarowanie słysząc te słowa,
cztery lata znali się z chlebem, aż sczerstwiał do reszty,
słysząc te o nim szokujące wieści.
"A wszystko to przez to szykowne szaleństw" -
powiedziało zdyszane, smażące się mięso.


Biblioteka
Pielęgniarka
Świetlica sp
Świetlica gimnazjum
Samorząd Szkolny
Uroczystości szkolne
Zajęcia pozalekcyjne
Konkursy i zawody
Podręczniki
Rada Rodziców
Najlepiej czytająca klasa
SKO
Sport
Galeria sp
Galeria gimnazjum
1% podatku dla szkoły